Unikaj błędów w budowie domów szkieletowych
Wróć do listy artykułów
Budowa domu szkieletowego daje nadzieję na szybkie i efektywne stworzenie wymarzonego miejsca do życia. Trzeba jednak liczyć się z tym, że technologia ta wymaga dużej precyzji, odpowiedniej wiedzy oraz doświadczenia wykonawców. Każdy popełniony błąd może odbić się nie tylko na estetyce, ale przede wszystkim na trwałości oraz funkcjonalności konstrukcji.
Czy niewłaściwy projekt może zniszczyć cały zamysł domu szkieletowego?
Domy szkieletowe należą do lekkich konstrukcji, których układ statyczno-konstrukcyjny musi być przemyślany w najmniejszych detalach. Niestety, korzystanie z projektu stworzonego dla innej technologii, na przykład murowanej, zazwyczaj kończy się poważnymi konsekwencjami. W takich przypadkach elementy konstrukcyjne nie pełnią odpowiednich funkcji, nie są rozmieszczone we właściwy sposób, a obciążenia nie są prawidłowo rozprowadzone. Brak otwartego podejścia do specyfiki drewna skutkuje przeciążeniami oraz deformacjami całej konstrukcji. Niekiedy takie błędne założenia projektowe prowadzą do potrzeby kosztownych zmian już w trakcie budowy. Interpretowanie projektu przez osoby bez doświadczenia w technologii szkieletowej kończy się potrzebą przebudowy ścian nośnych lub stropów. Efekt? Straty czasu i pieniędzy, które można było uniknąć, zaczynając pracę od współpracy z architektem znającym specyfikę drewna konstrukcyjnego.
Dlaczego złe przygotowanie podłoża wpływa na całą konstrukcję?
Lekka konstrukcja domu szkieletowego wcale nie oznacza, że można ją posadowić na dowolnym gruncie. Wręcz przeciwnie - niewłaściwie dobrane fundamenty prowadzą do pękania ścian, deformacji stropów, a nawet utraty stabilności obiektu. Niejednokrotnie inwestorzy uznają, że dom z drewna nie wymaga dokładnej analizy geotechnicznej. To poważny błąd. Bez badania gruntu niemożliwe jest dobranie odpowiedniego rodzaju fundamentu. O pomyłkę nietrudno. Czasem zamiast płyty fundamentowej stosowana jest klasyczna ława, jednak przy nieodpowiednim podłożu może się to skończyć nierównomiernym osiadaniem budynku. Inny scenariusz - zbyt płytkie założenie fundamentów w strefach przemarzania. Przyszły dom zaczyna się przemieszczać, podłogi się pochylają, a konstrukcja cierpi. W domach szkieletowych należy zwracać szczególną uwagę na poprawność izolacji przeciwwilgociowej fundamentów. Drewno bardzo szybko chłonie wodę z podłoża, a kontakt z wilgocią w tym zakresie prowadzi do butwienia najważniejszych elementów nośnych.
Czy można pominąć dokładną selekcję i impregnację drewna?
Najczęściej stosowanym materiałem w domach szkieletowych jest drewno iglaste. Jego odpowiednia jakość jest kluczowa dla trwałości całej konstrukcji. Niestety, tu pojawia się powszechny błąd - wykorzystywanie niecertyfikowanego drewna lub beztroskie podejście do jego selekcji. Drewno konstrukcyjne powinno być suszone komorowo i czterostronnie strugane. Wilgotność nie może przekraczać 18%, ponieważ każda nadwyżka prowadzi z czasem do paczenia belek, odkształceń i pojawiania się szkodników. Zaniechanie impregnacji lub jej niewłaściwe wykonanie skutkuje powolną, niewidoczną na początku degradacją materiału. Pleśń, grzyby i owady to cisi przeciwnicy domów szkieletowych, których efekty ataku widać dopiero po czasie. Pękające ściany, wypaczające się okna czy skrzypiące stropy to efekt pominięcia kluczowego etapu zabezpieczenia drewna.
Czy warstwy przegrody zewnętrznej można montować bez planu?
Ściany zewnętrzne w domach szkieletowych pełnią nie tylko funkcję nośną, ale także odpowiadają za ochronę cieplną i izolację przed wilgocią oraz hałasem. Każda warstwa - od wiatroizolacji po elewację - musi mieć swoje uzasadnione miejsce i kierunek montażu. Brak precyzji w układaniu warstw skutkuje zawilgoceniami wewnętrznymi, przemarzaniem ścian oraz powstawaniem mostków termicznych. Błędne umiejscowienie folii paroizolacyjnej doprowadza do kondensacji pary wodnej wewnątrz ocieplenia. Wilgoć uwięziona między warstwami prowadzi do degradacji wełny mineralnej, odkształceń konstrukcji i utraty parametrów izolacyjnych. Nagminnym błędem jest także montaż folii bez odpowiedniego połączenia i uszczelnienia przy zakładach. W efekcie dom staje się nieszczelny, prowadząc do strat ciepła i dyskomfortu użytkowania.
Dlaczego precyzja montażu jest tak istotna w tej technologii?
Budowa domu szkieletowego przypomina montaż bardzo precyzyjnego zestawu konstrukcyjnego. Każdy milimetr ma znaczenie. Tymczasem wiele problemów wynika z nieuwagi ekip wykonawczych. Brak wypoziomowania ścian lub niedokładność ich zakotwienia prowadzi do problemów przy dalszych etapach montażu - między innymi przy osadzaniu stropów czy więźby dachowej. Niedbałość w łączeniu elementów konstrukcyjnych wpływa na sztywność konstrukcji. Najczęściej prowadzi to do ugięć, hałasów przy kroku, trzasków w trakcie silnych podmuchów wiatru. W skrajnych przypadkach niedostateczne mocowanie elementów powoduje rozszczelnienie dachu i przedostawanie się wody opadowej. Dobrze przymocowane elementy warunkują trwałość i stabilność domu, dlatego na tym etapie nie można iść na skróty. Należy unikać gwoździ na rzecz wkrętów, stosując odpowiednie kątowniki i złącza ciesielskie.
Czy dom szkieletowy można użytkować bez dokładnego testu szczelności?
Choć test szczelności, czyli tzw. blower door test, nie jest w Polsce jeszcze obowiązkiem, zaniechanie jego wykonania jest sporym ryzykiem. Domy szkieletowe w dużej mierze bazują na warstwach izolacyjnych, które działają tylko wtedy, gdy są szczelne. Nawet drobne szpary wokół okien, drzwi czy przejść instalacyjnych powodują poważne straty energetyczne. Przez nieszczelne miejsca ucieka cenne ciepło, ale i napływa zimne powietrze. Skutkiem są wyższe rachunki oraz brak przewidywalnego komfortu cieplnego. Wewnątrz ścian może dodatkowo dochodzić do skraplania pary, a to prowadzi do zawilgocenia materiałów izolacyjnych. Lepiej wychwycić błędy przy montażu zanim pokryją się elewacją i stanie się za późno na poprawki.
Dlaczego monitoring jakości na każdym etapie budowy ma sens?
Dom szkieletowy wznosi się relatywnie szybko, postepy są widoczne gołym okiem. Nie przykładamy wtedy wagi do detali, przez co możemy stracić kontrolę nad wnikliwą kontrolą jakości budowy. To pułapka. Brak nadzoru nad wykonawstwem skutkuje pominięciem istotnych błędów, które mogą odbić się na użytkowaniu obiektu przez lata. Czasem wystarczy jeden źle przybity element, aby naruszyć statykę całej ściany lub stworzyć ognisko zawilgocenia. Niewidoczne połączenia instalacyjne, źle zabezpieczone punkty przejściowe czy niedopełnione warstwy izolacji, mimo że ukryte, prędzej czy później dają o sobie znać. Regularna kontrola każdego etapu - od fundamentu po dach - pozwala eliminować błędy zanim staną się problemem nie do usunięcia. Dzięki temu dom działa tak, jak to było zaplanowane - bez niespodzianek i nagłych wydatków.
Szukasz gotowego projektu domu? Sprawdź domy 180-200m².